Upadłość kosztuje – a syndyk też chce dobrze zjeść

Po Bursztynowo -Złotej „Aferze” każdy jest specjalistą od upadłości . podobnie jak trzydzieści osiem milionów rodaków zna się na piłce kopanej – ale do sedna …  jasna cholera mnie trafia jak na kolejnym spotkaniu przy kolejnej rozmowie słyszę ten sam tekst :

cyt. ” sąd oddalił wniosek o upadłość

pytam się więc – WHY  ?  dlaczego sądziliście że będzie inaczej ?!

odpowiadają że tak im doradził ten czy inny 'znawca” że wziął furmankę pieniędzy , powiedział że poczekamy , zobaczymy , złożymy później , przerejestrujemy spółkę do innego miasta aby zmienić właściwość sądu  itd… itp… znacie to ?

jak można się tak dawać nabierać ( nie chcę użyć mocniejszych słów ) na tą samą piosenkę od lat ?!

Zapamiętaj Prezesie/członku zarządu jedno !!!  Upadłość Kosztuje !!!  żeby upaść Spółka musi mieć pieniądze/dużo pieniędzy na jej przeprowadzenie !!!

Prawo Upadłościowe i Naprawcze jest niestety ułomne i szybko to się nie zmieni więc wokół dużych upadłości np. Bursztynowej tylu biegaczy/klakierów wiedzą że przy samym parzeniu kawy syndykowi mają pracę na kolejne minimum 10 lat

Samo zgłoszenie wniosku o upadłość nic nie da !!! tylko ogłoszenie upadłości !!!

Jeżeli słyszysz co innego to jak najszybciej uciekaj od takiego „fachmana”