Skup Zadłużonych Spółek – mity większe i mniejsze.
Szanowni Państwo , zapewne każdy z was natknął się na twórcze „artykuły” w sieci opowiadające o skupie spółek. Czego możemy się z nich dowiedzieć?
Zazwyczaj niczego konkretnego. Wystarczy zlepek sloganów:
- złodzieje
- oszuści
- słupy
- menele
- zarząd i tak odpowiada !
- bo art 299 ksh !
- bo art 586 ksh !
- sprzedaż zadłużonej Spółki to oszustwo !
itp… itd… wiadra pomyj leją się strumieniami .
Można by tak wymieniać i wymieniać. Gdy słyszę podobne oskarżenia zapraszam do merytorycznej rozmowy w naszej Kancelarii przy filiżance dobrej Lavazzy , no i…? I nic! Nikt się nie pojawia i nie oskarża, łatwiej wyzwać od słupów/oszustów niż przystąpić w cztery oczy do rzeczowej dyskusji .
Łatwiej napisać artykuł „zapchajdziurę” do powiatowej gazety ( vide : sprawa bełchatowska ) niż solidnie pochylić się nad daną sprawą, gdyby napisano prawdę nikt by się nie zainteresował – ale już huczny tytuł „Sprzedali Zadłużoną Spółkę by nie płacić długów” robi „robotę’ a winno być: „W czasie gdy prowadzili Spółkę oszukali kontrahentów” już nie jest tak medialny, prawda ?!
Jestem otwarty na konstruktywną rozmowę dotyczącą trudnego zagadnienia Zadłużonych Spółek i wynikających z tego zagrożeń oraz płynących korzyści ( tych jest znacznie więcej )
Z drugiej strony rozumiem wściekłość środowiska windykatorów i nie tylko na efektywność naszej pracy – nikt nie lubi konkurencji. Skupywać wierzytelności bez gwarancji zwrotu inwestycji – żadna frajda . Zrestrukturyzować Spółkę i pokazać windykatorowi / bezcenne .
Straszenie 299 k.s.h i 586 k.s.h – standard
No koniec jak zawsze będę monotematyczny: 299 k.s.h i 586 k.s.h oczywiście że tak – tylko kiedy ? 😉 oto jest pytanie ! i tu przychodzi nam z pomocą mianownik : bezskuteczność .
Zapraszam do lektury mojego bloga – tu dowiesz się więcej.