Chciałem być strażakiem a zostałem Radcą Prawnym

Radca próbuje wmówić klientowi co następuje: ” Do spółki jawnej nie może przystąpić spółka z o.o., jak również praw i obowiązków w jawnej nie można przenieść na sp. z o.o.”


Myślałem że to koniec bredni jak na jeden dzień, niestety myliłem się .

Dowiedziałem się czegoś ciekawego, została mi objawiona jeszcze jedna prawda ( oczywiście ich prawda, ale o tym na końcu )

Prawda ta głosi co następuje: cyt. „aby Przeniesienie Praw i Obowiązków w Spółce Jawnej było ważne – konieczne jest notarialne poświadczenie podpisu” że co? co za brednie?!  Oczywiście jest taka możliwość, ale musi to być określone w umowie spółki, tej sprawy to nie dotyczyło.

Czego się można spodziewać po Polsce prowincjonalnej. W większości miasteczek jest jeden Notariusz, jedna kancelaria Radcowska, no może dwie (gdzie w 99% to rodzina). Główne ich zajęcia to: rozwody, spadki, alimenty, jakieś zatargi o miedzę.

Co do ich prawdy już wyjaśniam. To było właśnie te 99% gdzie dotyczyło to rodziny: Ojciec i Syn Radcowskie mości a Notariuszem, domyślcie się kto 😉

Myślicie Polska prowincjonalna to pewnie i ceny niskie, jesteście w błędzie! Spróbujcie zlecić przygotowanie dokumentacji do KRS gdzieś na Podkarpaciu, Podlasiu, w jakimś Kostrzynie nad Odrą czy w innej Jeleniej Górze, zobaczycie na własnej skórze jaki sens ma powiedzenie ” płacz i płać „. Nagle ceny warszawskie, wrocławskie okażą się całkiem przystępne, a czasami wręcz okazyjne!